Chwilami zbyt ckliwy. Do tego przewidywalny. Ogółem stwarza jakieś pozytywne, ciepłe wrażenie, ale nic szczególnego.
Widzę, że nie tylko ja włączyłam wczoraj wieczorem TVP :D
Myślę, że 'taki sobie' to dobra ocena. Przede wszystkim film jest tak bardzo amerykański... Ci aktorzy, cały scenariusz, historia. Jaka normalna nastolatka patrzy z takim wielkim uwielbieniem na swojego starszego brata? To takie naciągane. Nie mogło się też obyć bez motywu baseballu. Rozbawił mnie też wątek z dziewczyną Davida, kelnerką.
Acz generalnie wrażenie dość pozytywne, bo jednak byłam ciekawa kim będzie ten odnaleziony człowiek (bo chyba jasnym było, że go znajdą?), i czy, tak jak miała nadzieję nasza bohaterka, będzie miał w sobie coś z jej brata.